Mój czas, znajduję dopiero w świetle nocnej lampki ...
czwartek, 16 lutego 2012
Szalikowo
Następny szalik, otrzymał nazwę "Kongo". Mam nadzieję, że się spodoba.
Miał zawierać kolory nostalgii - ostatniego pożegnania Kogoś bardzo bliskiego ...
Jeden brzeg szala ... kładła Apuni ... postarała się jak widać :)
Mam nadzieję, że niedługo będzie okazja do wymiany doświadczeń. Jednak moim zdaniem frywolitka i koronka klockowa są po za konkurencją :) chyba, że się jest tak jak napisała Plastusia filcomianiaczką
Piękny szal :) Można w nim pojechać do Kongo i zbierać kawę przy świetle nocnej lampki :)
OdpowiedzUsuńTak, ta lewa strona to moja, ha,ha,ha. Szalik ostatecznie wyszedł superaśny.
OdpowiedzUsuńPiękny szal:) Tylko pozazdrościc spotkania z Anią, ale kiedyć...:D:D
OdpowiedzUsuńSliczne prace tworzysz ! Jestem pelna podziwu !
OdpowiedzUsuńPozdrowienia !
Bardzo mi miło, że się podobają
UsuńSzal jest piekny! Taki delikatny!
OdpowiedzUsuńTo prawda, australijska wełna jest cieniutka i miła w dotyku i szale z niej nie podrażniają skóry.
Usuńmnie też podoba się ten szal, podziwiam takie filcowane rzeczy, ale jakoś do końca nie poznałam tej techniki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne kolory. Fajnie trafić na blog kolejnej filcomaniaczki. Pozdr.
UsuńMam nadzieję, że niedługo będzie okazja do wymiany doświadczeń.
UsuńJednak moim zdaniem frywolitka i koronka klockowa są po za konkurencją :) chyba, że się jest tak jak napisała Plastusia filcomianiaczką
Napisałam maila w sprawie klocków. Może jednak uda sie go odebrać, bo inaczej trudno cokolwiek załatwić. :)
OdpowiedzUsuńPiękny szal... i piękny blog. Też chciałabym tak umieć :-). Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie i miłego świętowania życzę.
OdpowiedzUsuńPiękne szale.. ten z poprzedniego posta dodaje energii, ten jest bardziej romantyczny. Cudne:)
OdpowiedzUsuńJola la tua sciarpa è bellissima. Complimenti e grazie a Irena che ci ha fatto conoscere. ciao
OdpowiedzUsuń